Witam serdecznie
w Nowym Roku jak zawsze z nadzieją ,że będzie dobry
a może i lepszy od poprzednich lat.
Zawiesiłam działalność mojego bloga prawie na 2 lata nie planując tego,tak po prostu wyszło.
Chciałam jakiejś przerwy,czegoś innego.
No i znalazłam i zaczytałam się na amen.
W Święta 2012 (oj jak to już dawno temu było)
dostałam pod choinkę Kindle -czytnik książek
i przepadłam.
Zakochałam się w tej małej rzeczy i do tej pory
prawie wszędzie ze mną jest.
Można o wiele łatwiej kupić książki
a i koleżanki podsyłają mi co ciekawsze.
Zawsze narzekałam na brak czegoś do czytania.
Niestety nie polubiłam czytania po niemiecku próbowałam ale nie sprawiało mi to przyjemności,
a chyba nie o to w tym chodzi.
Będąc w Polsce kupiłam 2-3 książki
ale to na cały rok trochę mało.
Pomimo tego ,że na bloga nie zaglądałam
to coś też dłubałam -tworzyłam.
A więc w tym roku ( mam nadzieję ,że w tym wytrwam)
będą posty przeplatane moją "twórczością"
bieżącą i tą starszą. (wiem nie zaczyna się zdania od "a więc ")
Przed Świętami Bożego Narodzenia 2013 zrobiłam
po raz pierwszy czapeczki na szydełku
dla dzieciaczków (tych młodszych ) w naszej rodzinie.
Minionki dla dzieci mojej siostry
Dla dzieci kuzynek
Jechaliśmy akurat na święta do Polski
i byłam bardzo ciekawa jak będą pasować
i czy się spodobają.
Podobały się bardzo ale niestety były troszkę za duże -niestety robota " na oko" nie zawsze pasuje.
A to moi modele-dzieciaczki siostry
W minione święta niestety nie spotkaliśmy się w Polsce
i nowe czapeczki poleciały do Anglii.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
Szczególnie dziękuję Ludce , Danie M. i Teni ,że pomimo mojej nieobecności na blogu Wy byłyście tu i zostawiłyście miłe słowo. Dziękuję.
Witam również nowych odwiedzających i zapraszam.
askoz
w Nowym Roku jak zawsze z nadzieją ,że będzie dobry
a może i lepszy od poprzednich lat.
Zawiesiłam działalność mojego bloga prawie na 2 lata nie planując tego,tak po prostu wyszło.
Chciałam jakiejś przerwy,czegoś innego.
No i znalazłam i zaczytałam się na amen.
W Święta 2012 (oj jak to już dawno temu było)
dostałam pod choinkę Kindle -czytnik książek
i przepadłam.
Zakochałam się w tej małej rzeczy i do tej pory
prawie wszędzie ze mną jest.
Można o wiele łatwiej kupić książki
a i koleżanki podsyłają mi co ciekawsze.
Zawsze narzekałam na brak czegoś do czytania.
Niestety nie polubiłam czytania po niemiecku próbowałam ale nie sprawiało mi to przyjemności,
a chyba nie o to w tym chodzi.
Będąc w Polsce kupiłam 2-3 książki
ale to na cały rok trochę mało.
Pomimo tego ,że na bloga nie zaglądałam
to coś też dłubałam -tworzyłam.
A więc w tym roku ( mam nadzieję ,że w tym wytrwam)
będą posty przeplatane moją "twórczością"
bieżącą i tą starszą. (wiem nie zaczyna się zdania od "a więc ")
Przed Świętami Bożego Narodzenia 2013 zrobiłam
po raz pierwszy czapeczki na szydełku
dla dzieciaczków (tych młodszych ) w naszej rodzinie.
Minionki dla dzieci mojej siostry
Dla dzieci kuzynek
Jechaliśmy akurat na święta do Polski
i byłam bardzo ciekawa jak będą pasować
i czy się spodobają.
Podobały się bardzo ale niestety były troszkę za duże -niestety robota " na oko" nie zawsze pasuje.
A to moi modele-dzieciaczki siostry
W minione święta niestety nie spotkaliśmy się w Polsce
i nowe czapeczki poleciały do Anglii.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
Szczególnie dziękuję Ludce , Danie M. i Teni ,że pomimo mojej nieobecności na blogu Wy byłyście tu i zostawiłyście miłe słowo. Dziękuję.
Witam również nowych odwiedzających i zapraszam.
askoz